Dobry krem matujący | AA hydro algi błękitne recenzja

1/25/2016

Dobry krem matujący | AA hydro algi błękitne recenzja

Kremy do twarzy zmieniam jak rękawiczki i nie dlatego, że wszystkie są złe! Moja skóra bardzo szybko się przyzwyczaja i cudowne właściwości kremu znikają. Mam swoich ulubieńców o których niejednokrotnie pisałam, zawsze do nich wracam po etapie przerwy. Dzisiaj kolejny ulubieniec. 

Ten krem pojawił się u mnie przez przypadek, znalazł się w którymś joyboxie. Nigdy nie miałam nic z AA i jakoś miłością od pierwszego wejrzenia nie zapałałam. Leżał i czekał na swoją kolej,która miała nigdy nie nadejść ale musiałam się poratować bo dziwnym trafem skończył się krem z YR.

Jeśli chodzi o kremy matujące przez pewien okres były intensywnie testowane na mojej twarzy, ale postanowiłam sobie dać spokój i znaleźć inne sposoby na świecącą strefę T. Jak widać po kilkunastu miesiącach przerwy przez całkowity przypadek znowu zaczęłam testować. I co się  okazało?

Cena wynosi ok 19zł/za 50ml

Krem ma bardzo lekką i przyjemną konsystencję więc będzie idealnym kremem na lato. Szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy, więc możemy stosować go pod makijaż jak ja czynię. Mam bardzo wrażliwą cerę,ale produkt spisał się świetnie, nie podrażnił ani nie uczulił. Niebywałym plusem jest też zapach który jest lekki i orzeźwiający i zapewne będę używać go w lato. Jeśli chodzi o wydajność używam go już ok 3 miesiące codziennie i zużycie jest widoczne na zdjęciach. Dobrze radzi sobie z nawilżaniem twarzy. Jeśli chodzi o matowienie to nie mam zastrzeże, na dzień dzisiejszy na 5+. Skóra jest miękka, gładka i pachnąca.

 



a wy jakiego kremu używacie do twarzy?
Kasia 


Nowości kosmetyczne| styczeń

1/10/2016

Nowości kosmetyczne| styczeń

Patrząc na to co udało mi się kupić na przestrzeni tych kilku dni mam nadzieje, że już nic nieplanowanego nie wpadnie w moje ręce. Szukam jeszcze tylko jakiegoś serum zabezpieczającego końcówki.

Serum odmładzające do włosów suchych i zniszczonych kupiłam w biedronce za ok 6zł.
Serum ma pobudzić cebulki do wzrostu, działać wzmacniająco, nawilżająco oraz zapobiegać rozdwajaniu się końcówek. Ba bardzo fajne szklane opakowanie z pipetką i przyjemny zapach. Jak na razie użyłam go dopiero raz.



Olejek do ciała bebeauty. Olejek jest w bardzo praktycznym opakowaniu z atomizerem. Łatwo się go nakłada i mamy pewność ze zbyt duża ilość produktu nie wydostanie się na nasze ciało.Użyłam go już kilka razy i zauważyłam zdecydowaną poprawę szczególnie ma mojej mocno przesuszonej skórze na nogach. Istnieje również w wersji nawilżającej, którą mam w planach zakupić.



Kallos Argan maska do włosów. Od dawna chciałam przetestować którąś z masek kallosa. Wstępnie miała być to wersja mleczna osławiona w blogosferze jednak przy zakupach zdecydowałam się na arganową. Zobaczymy jak się sprawdzi. 


Batiste suchy szampon wild. Był na promocji w Hebe za 12zł. Chętnie wracam do suchych szamponów. Tej wersji jeszcze nie miałam ale zapewne sprawdzi się na moich włosach tak jak powinien. Ma przyjemny zapach i będzie się go miło używało.


3 nowości które dostałam od portalu vitwoman (było to już w grudniu)
 A wy co nowego kopiłyście w styczniu?Na jakąś recenzje czekacie szczególnie?
Kasia
Długie włosy w 5 minut? Jak szybko zapuścić włosy? Clip in

1/08/2016

Długie włosy w 5 minut? Jak szybko zapuścić włosy? Clip in

Która z nas nie chciałaby mieć długich włosów od zaraz? Ja pamiętam do tej pory akty mojego desperackiego zapuszczania po tym  jak obcięłam się na boba. Miliony odżywek,szamponów, suplementów, wcierek, picie drożdży. Ale przecież włosy nie odrosną w 5 minut. Gdybym wtedy wiedziała o przedłużaniu włosów metodą cli in zapewne zaoszczędziłabym sporo pieniędzy :)

Metoda clip in jest przede wszystkim bezinwazyjna dla naszych włosów. Jeśli jesteśmy na etapie zapuszczania , to żadna z nas nie chce ich dodatkowo obciążać. Przedłużanie kojarzyło mi się przede wszystkim ze sporą utratą swoich włosów. Czytając różne opinie dziewczyn, które po zdjęciu np. micro ringów traciły połowę swoich włosów stwierdziłam, że nie zrobię tego swoim włosom. Kilka miesięcy później znalazłam dużo opinii na temat przedłużania włosów metodą clip in.

Na czym polega metoda clip in?
Włosy są przymocowane do taśm, które mają klipsy. klipsy wpinamy we własne włosy i gotowe! Możemy założyć je według własnych potrzeb a kiedy nam się znudzą po prostu zdjąć.
Na rynku dostępne jest mnóstwo zestawów clip in. Zarówno z  włosami syntetycznymi jak i z naturalnymi.

Na co zwrócić uwagę przy wyborze włosów?
 Zafascynowana tą metodą kupiłam zestaw na allegro i co się okazało? Włosy były tragicznej jakości i wyglądały mega nienaturalnie niczym peruka z lidla którą kupiłam na sylwestra za 15zł (tylko, że ona miała tak wyglądać, - a włosy nie koniecznie). Za zestaw zapłaciłam około 50zł. I dałam sobie spokój na dłuższy okres. 
Kupując włosy zwracajcie przede wszystkim uwagę na to czy włosy są naturalne. Często zdarza się, że płacimy jak za włosy naturalne i sprzedawca zapewnia o tym na swojej aukcji a okazuję się, że przychodzi nam tani chiński bubel.Możemy szybko zweryfikować czy włosy są naturalne, kręcąc je lokówką na wysokiej temperaturze(syntetyki można kręcić zazwyczaj do 100 stopni)

Jaki kolor wybrać?
Profesjonalne sklepy i sprzedawcy pomogą wam z wyborem waszego koloru. Często można zamówić próbki z kolorami i dobrać swój odpowiedni. Ja 4 razy nie trafiłam z kolorem ( tak tak przeczytałaś dobrze, nieprofesjonalna obsługa w sklepach+ moje zaufanie= źle wydane pieniądze)

Jakie sklepy polecam?
Cosmoshop - bardzo profesjonalna obsługa, pomogą wam dobrać kolor+ prezentują swoje włosy na kanale yt. Duży wybór kolorów w sklepie.
Top-trop- bardzo atrakcyjne ceny, profesjonalna i miła obsługa, bardzo szybki kontakt. Zestawy od 40 do 55cm dodatkowo można zbierać punkty lojalnościowe.






A wy zdecydowałybyście się na clip in?
Kasia
Ulubione produkty z Yves Rocher

1/05/2016

Ulubione produkty z Yves Rocher

Dzisiaj pierwszy post z nowej serii ulubione produkty (z) Dzisiaj na tapecie Yves Rocher. Firmę bardzo lubię i praktycznie codziennie używam kilku produktów od roku. Dzisiaj przedstawie wam produkty godne polecenia na których ja nigdy się nie zawiodłam. Jeśli nie macie stacjonarnie Yves Rocher linki do produktów będą w opisach.
Woda perfumowana So Elixir 
Zapach jest bardzo ciepły i kobiecy. Przez pierwsze kilka sekund wydaje się orientalny i delikatnie duszący ale po chwili zmienia swą woń na bardziej delikatną oraz subtelną. Jest to idealny zapach na zimę. Mnie zupełnie oczarował i chętnie do niego wracam.




Olejek do kąpieli aromatyczna wanilia
Olejek pochodzi z limitowanej świątecznej edycji ale nadal jest dostępny. Ma bardzo słodki zapach i idealnie sprawdza się podczas długich kąpieli. Skóra jest gładka a olejek po kontakcie z wodą zmienia się w piankę.


Ampułki błyskawicznie odmładzające
Nie wiem czy ampułki odmładzają bo jeszcze nie mam zmarszczek aczkolwiek skóra jest rozświetlona i miła w dotyku. Najlepszy efekt widać na zmęczonej skórze i jest to świetny produkt do zastosowania przed wyjściem na ważną okazję.

Serum wzmacniające do włosów
Po zastosowaniu tego produktu włosy są miękkie, lekkie i połyskujące. Świetnie poradził sobie z moimi suchymi końcami  - dociążył je i nawilżył. Opakowanie jest bardzo wygodne a do tego produkt ładnie pachnie więc to kolejny plus w trakcie używania.


Rozświetlające mleczko do ciała jabłko w karmelu
Produkt przepięknie pachnie i idealnie sprawdza się w zimowe wieczory. Mleczko doskonale nawilża, szybko się wchłania i pozostawia na ciele subtelne rozświetlające drobinki. Skóra pozostaje otulona zapachem.


A wy jakie podukty najbardziej lubicie z Yves Rocher?
Kasia
Podsumowanie roku!

1/03/2016

Podsumowanie roku!

Podsumowanie starego roku - tak bardzo zawsze tego unikałam, że w tym nowym roku postanowiłam stawić mu czoła. Nie chciałam nigdy pisać o tym co udało mi się w danym roku zrobić, bo po co? Ale... Właśnie jest jedno ale gdybym robiła takie podsumowania zapewne wiedziałabym jakie błędy popełniłam a jakie jeszcze popełnię. Mam nadzieje, (nie nie mam nadziei) ja to wiem że ten rok będzie przełomowy.
 Koniec -nastki czyli 20 na karku. Dla jednych wciąż mało dla mnie to dużo. Wkroczenie w dorosłość, skończenie szkoły - a to wszystko w pierwszej połowie tego roku. Najciekawsze jest to że nie mam konkretnych planów zawodowych. Na jakie iść studia? Gdzie pracować? Szkolić się czy nie? Może jakiś kurs? Tak ,tak cały czas siedzi to w mojej głowie. Ale nie miało być o przyszłości a o przeszłości więc zaczynamy podsumowanie.


Napisałam 30 postów. Czy to dużo? Nie. Mam problemy z regularnością a całą winę zrzucam na wszystko co tylko możliwe (problemy z internetem, nie naładowana bateria, słabe światło) Chciałabym zacząć pisać regularnie raz w tygodniu. Statystycznie wychodzi,że pisałam 2 razy na miesiąc. Czy się uda? Oby! Czeka mnie matura i o zgrozo ciężkie przygotowania z matematyki. ( tak znowu będę miała na co zrzucić)


Poznałam bardzo dużo osób. Ten rok zdominowały nowe znajomości. Większość osób na stałe zagościła w moim życiu ale nie obyło się bez tych mniej pozytywnych znajomości. Na szczęście szybko wyciągnęłam wnioski i oduczyłam się nadużywać słowa "przyjaźń". Dwa spotkania blogerek, blogowigilia - mnóstwo nowych osób, bardzo pozytywne kobiety, które teraz regularnie czytam. ( tak właściwie to moim postanowieniem na 2015 rok było otworzyć się do ludzi i myślę że to mi się udało)
Zdałam egzaminy zawodowe w stopniu mnie zadowalającym. Za 2 tygodnie czeka mnie druga kwalifikacja i wreszcie koniec. Mam nadzieje ze uda mi się wszystko zdać. Muszę zdecydowanie wprowadzić lepszą organizacje w moje życie. 


założyłam stronę na fb ( tak wiem zrobiłam to bardzo późno) Zapraszam wszystkich postaram się bywać tam częściej! KLIK

Czego oczekuje od nowego roku? A właściwie od siebie? Przede wszystkim lepszej organizacji. Mam wrażenie, że czas ucieka mi między palcami. Chce jak najbardziej poświęcić się pisaniu na blogu. Oczywiście zdanie matury i powrót do wagi sprzed roku to kolejne priorytety. Trzymajcie kciuki żeby się udało!

a wy jakie macie cele na ten rok?